Zdarza się czasem ,że jesteśmy zmuszeni zacumować nasz jacht burtą do kei. Oto kilka wskazówek n co należy zwrócić uwagę decydując się na ten manewr.
Zasady ogólne, starajmy się podchodzić pod wiatr, jeżeli w porcie występuje znaczący prąd rzeki lepiej podchodzić pod prąd. Kierunek wiatru ma wtedy mniejsze znaczenie.
Przed podejściem należy powiesić odbijacze na burcie, którą zamierzamy cumować do kei, e warto zostawić jeden z nich w rękach osoby odpowiedzialnej za ochronę dziobu jeśli dysponujemy załoga. Do brzegu trzeba dopłynąć dziobem pod kątem maksymalnie 45 stopni, następnie łapiemy keję cumą dziobową i rzucamy cumę rufową którą wybieramy na polerze. Jeżeli posiadamy na wyposażeniu silnik stacjonarny lub silnik w studzience umieszczony tak, że struga wody od śruby działa bezpośrednio na płetwę sterową, można „dostawić” rufę zacumowanego jachtu, posługując się silnikiem. W takim wypadku należy wcześniej złapać poler kei szpringiem dziobowym. Następnie trzeba włożyć odbijacz pomiędzy burtę a keję, wychylić ster i wrzucić bieg „naprzód”. Przy dziobie zablokowanym szpringiem wychylony ster dostawi rufę do kei.
Podobny efekt można uzyskać, używając silnika zabutrowego na pawęży. Po wyrzuceniu na keję szpringu dziobowego, obracany obrócić silnik śrubą w kierunku na burtę przeciwną niż ta, którą cumujemy (podobnie jak płetwę sterową przy silniku stacjonarnym). Włączamy bieg „naprzód” na wolnych obrotach. Rufa zostanie dostawiona do kei.
Pozostaje zabezpieczenie jachtu do czego używamy cum (1)dziobowej i (4)rufowej. Dla zwiększenia poziomu zabezpieczenia jachtu dobrze jest też zastosować (2 i 3)szpring. To, czy użyjemy tylko cum czy cum i szpringów, zależy już od ustawienia jachtu względem wiatru i sąsiedztwa naszej łódki.