Szymon Kuczyński wyruszył pod koniec listopada w samotny rejs dookoła świata Maxus Solo Around jachtem „Atlantic Puffin” Maxus 22.
Pamiętamy zapewne Szymona jako żeglarza roku 2013 nominowanego przez Magazyny Wiatr i Woda to ten chłopak który przepłynął przez Atlantyk setką budowaną własnoręcznie w podkrakowskiej szklarni. O tamtym wyczynie pisaliśmy już wcześnie w artykule „Zew Oceanu”. Czasy się zmieniły Szymon stał się rozpoznawaną postacią . Efektem jest nawiązanie współpracy z firmą Northman która wyposażyła go w nowy jacht do realizacji następnego samotnego Rejsu. W etapowym rejsie popłynie przez Kanał Panamski, Pacyfik, Cieśninę Torresa, wokół Przylądka Dobrej Nadziei i z powrotem Oceanem Atlantyckim na Wyspy Kanaryjskie. Łódź typu Maxus 22 (długość:6,36 m) zbudowała dla Szymona węgorzewska stocznia Northman, wyłączny producent jachtów typu Maxus, Nexus i Courier. Kiedy Szymon Kuczyński przesiadł się na maxusa z pięciometrowej sklejkowej setki, którą zbudował własnoręcznie, poczuł się jakby zamienił małego fiata na volkswagena.
Z wypowiedzi konstruktora Jaceka Daszkiewicza .wynika , że niewielką mazurską mieczówkę z balastem dennym ważącym 250 kg należało zamienić na jacht kilowy. Obliczono, że kil powinien ważyć pół tony.
Aby łódź z takim balastem nie zanurzyła się zbyt głęboko w wodzie, należało odchudzić ją w innych miejscach. Przede wszystkim zrezygnowano z wkładkowej zabudowy wnętrza – „Atlantic Puffin” ma wyłącznie lekką sklejkową zabudowę. Nieznacznie pogrubiono poszycie, zaplanowano także wzmocnienia miejsc najbardziej narażonych na uszkodzenia: części dziobowej oraz strefy dennej od śródokręcia do dziobu. Zamontowano wzmocniony maszt i pogrubiono olinowanie stałe. Zaprojektowano i wykonano bogaty zestaw żagli, łącznie z żaglami dodatkowymi i sztormowymi. Przed wodowaniem sprawdzono wagę jednostki i okazało się, że waży 1440 kg, czyli zaledwie 160 kg więcej od seryjnych egzemplarz. Sporym wyzwaniem było zaprojektowanie komór wypornościowych, dzięki którym maxus stał się jednostką niezatapialną. Szczelne komory mają objętość ponad dwóch metrów sześciennych. Znajdują się w kilku miejscach: tam, gdzie zwykle są kokpitowe bakisty, na wysokości koi, a także na dziobie. Przednią gródź zderzeniową podzielono na dwa sektory – przedni i tylny. By dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo, zrezygnowano ze wszystkich otwieranych okien, a nawet z tradycyjnej zejściówki – zamiast sztorcklapy i suwklapy jacht ma zamykany luk. Podobny znajduje się pośrodku pawęży, między dwiema płetwami sterowymi. Ma pełnić funkcję wyjścia ewakuacyjnego, gdyby k
onieczne było opuszczenie jednostki. W takiej sytuacji żeglarz otwiera luk, wyrzuca przez niego tratwę ratunkową i wychodzi. Kokpit zamknięto od tyłu poprzeczną belką oraz wspornikiem baterii słonecznych. Warto zwrócić uwagę na bardzo solidne wykonanie jarzm szybrowych płetw sterowych. Gdyby żeglarz złamał w trakcie rejsu jedną lub obie płetwy (na przykład w wyniku uderzenia o dryfującą przeszkodę), może wyciąć z koi kawałek sklejki, zamocować ją w jarzmie i dopłynąć do celu z awaryjnym sterem. W poniedziałek 25 listopada Szymon Kuczyński opuścił port w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. Najpierw skierował maxusa na południe, a po minięciu brzegów wyspy – na południowy zachód. Drugiego dnia żeglugi poinformował: Na szlaku spory ruch, jest kilka jednostek bez AIS, więc trzeba uważać”. Po pokonaniu Atlantyku i przemierzeniu Karaibów, na przełomie stycznia i lutego „Atlantic Puffin” będzie przepływać Kanałem Panamskim na Pacyfik.
Więcej bieżącej informacji znajdziecie na www.zewoceanu .pl
