Nie zawsze uda nam się wyciągnąć jacht z wody by bezpiecznie przezimował na lądzie .Zazwyczaj ten problem spędza sen z powiek armatorów dużych jednostek chociaż są wyjątki nawet maluchy pozostają na wodzie w niesprzyjających warunkach w wyniku niefrasobliwości ich właścicieli .
Pozostający w wodzie zimą jacht narażony jest na uwięźnięcie w okowach lodu zupełnie jak w okolicach podbiegunowych .Zamarzający lód okalając łódkę niszczy poszycie a w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do zgniecenie kadłuba. Podejmując decyzję o pozostawieniu naszego dobytku w wodzie koniecznie musimy podjąć kroki by zabezpieczyć kadłub przed lodem. Możemy kuć codziennie lód poza burtą co wiąże się z zamieszkaniem na jachcie lub w jego okolicy .Zazwyczaj pracujemy by zarobić na nasze hobby wobec czego rozwiązanie potraktujemy marginalnie chyba ,że stać nas na wynajęcie specjalisty od kruszenia lodowej kry .Inny sposób to układanie styropianu na wodzie wokół kadłuba , tworzymy warstwę izolacyjną nie dopuszczającą do zamarzania wody pod styropianem . Nowatorskie metody odwołują się do zjawisk fizyki wykorzystując fakt ,że woda zalegająca na większej głębokości nie zamarza gdyż dysponuje temperaturą powyżej 0C0.Opierająć się na tym fakcie stosowano różne metody jedną z nich jest układanie perforowanych przewodów na dnie w które tłoczono powietrze.Uunoszące się ku górze bąble powietrza wzmagały cyrkulację cieplejszej wody z dna .W 2011 Amerykanie opatentowali system mechanicznego mieszania wody pod łodzią coś w rodzaju zatopionych mieszadeł .
Jednak nic nie zastąpi zimowania na lądzie gdzie dokonamy komfortowo corocznego przeglądu łodzi poniżej linii wodnej oraz uwolnimy się od walki z lodem oraz kosztownych inwestycji w czasem dziwne rozwiązania techniczne .
Czasem rzeczywistość przerasta wyobraźnię